Karolina Gruszecka, dietetyk i trener personalny, opublikowała zdjęcie na swoim profilu na Facebooku i Instagramie, na którym widać fałdki na brzuchu. Fotografia od razu stała się popularna, pojawiły się setki komentarzy. - Kult perfekcyjnego ciała opanował cały świat. Trafia do mnie coraz więcej naprawdę wspaniałych kobiet, które nie akceptują swojego wyglądu. Które mają zaniżone poczucie własnej wartości. Nieustannie porównują swoje ciała do tego co widzą w gazetach, w telewizji, na instagramie… Boli mnie to okrutnie – napisała Gruszecka i dodała: Już nie tylko jako psychodietetyk, ale przede wszystkim jako kobieta informuję: to nie jest rzeczywistość! Nie mówię nawet o photoshopie, ale już sama poza, odpowiednie światło itd. mogą sprawić, że ciało wygląda zupełnie inaczej!
Jak przyznaje trenerka wiele lat miała kompleksy dotyczące swojego wyglądu, głównie brzucha. Nie udało jej się zrobić sześciopaka. A zdjęcia oglądane w mediach społecznościowych tylko pogłębiały frustrację. - Starałam się, dużo ćwiczyłam, dobrze się odżywiałam, a mój brzuch nigdy nie zaznał czegoś takiego jak sześciopak. Co więcej - wkurzałam się okrutnie, że podczas siedzenia robią mi się fałdki. A te wszystkie FIT motywatorki, w przeciwieństwie do mnie, po prostu zawsze wyglądają jak miliony monet – napisała szczerze Gruszecka.
TANIA siłownia Warszawa? Gdzie kupić najtańsze karnety do klubów fitness i na siłownię?
Jak przyznaje trenerka pomógł jest detoks od… oglądania fit zdjęć „motywatorek”. A te właśnie powodowały kompleksy u dietetyczki. - I to była jedna z moich najlepszych decyzji! Przestałam porównywać się do innych. I wymagać od swojego ciała zbyt wiele. Pracuję na własne możliwości. Ćwiczę z szacunku do ciała, z miłości do niego - bez nastawienia na „walkę”! Zrozumiałam, że brak szcześciopaka, jakiekolwiek fałdki itd. nie świadczą o mojej wartości jako człowieka. I nie spinam się, że mój brzuch wieczorem nie wygląda już tak samo jak tuż po wstaniu – przyznała trenerka fitness.
Nasze ciała nie są perfekcyjne. Bez względu na to czy jesteśmy trenerem, dietetykiem czy po prostu kochamy aktywny tryb życia. Karolina Gruszecka radzi swoim fanom na Instagramie i Facebooku, żeby po prostu pokochali swoje ciało i byli wdzięczni za to, że mogą być aktywni! Trudno się z tym postulatem nie zgodzić. Postawa godna naśladowania.