Po pierwsze: produkty ekologiczne (z odpowiednimi atestami na opakowaniu) są kontrolowane pod kątem nie tylko dodatków chemicznych czy metod przetwarzania, ale od samego początku powstania danego surowca. Jeśli więc chcemy kupić ekologiczne truskawki to muszą one być z ekologicznych nasion, posadzonych w ziemi, która od kilku lat nie była sztucznie naważana. Ponadto uprawa powinna być wolna do chemicznych nawozów, chemicznych odstraszaczy owadów, chwastów itd. Zebrane truskawki powinny znaleźć się w odpowiednim opakowaniu w magazynie zabezpieczonym przed ewentualną możliwością jego skażenia chemią rolniczą.
KUPUJ TANIE wejściówki i karnety na SIŁOWNIĘ! Do 60 proc. taniej!
Dopuszczalne są nawozy naturalne, a także naturalne metody odstraszania szkodników np. w przypadku truskawek często sadzi się je naprzemiennie z cebulą. Dzięki temu nasze czerwone, słodkie owoce są mniej podatne na pleśń. Innym przykładem może być wypuszczenie stada wygłodniałych biedronek, aby pożywiły się żarłoczną i szkodliwą mszycą.
Po drugie: dzięki temu, że produkty są w pełni naturalne zawierają one więcej składników odżywczych np. w pomidorach będzie więcej witaminy C, a w marchwi więcej prowitaminy A.
Po trzecie: produkty uprawiane metodami naturalnymi będą zawsze ładniej pachniały i lepiej smakowały. Odchodząc do koszyka ekologicznych jabłek powinniśmy poczuć już ich zapach.
Po czwarte: wspierając rolnictwo ekologiczne chronimy naszą Planetę m.in. przed nadmierną emisją dwutlenku węgla, który jest powodem np. ocieplania się klimatu.
Jak nie dać się nieuczciwym „ekologom”?
CZYTAJ TEŻ: 10 przykazań zdrowego odżywania się całej rodziny
Pamiętajmy o tym, że jeśli produkt jest ekologiczny to musi mieć odpowiedni atest wydany przez jednostki certyfikujące (w Polsce np. Agrobiotest, Ekoland). Można też poszukać na etykiecie znaczek rolnictwa ekologicznego (zielony listek ułożony z gwiazdek). Jeśli wybieramy produkty na wagę np. warzywa czy owoce to na opakowaniu zbiorczym powinna być informacja o numerze atestu. Samo zapewnienie, że produkt jest ekologiczny przez kupca to jednak zbyt mało. To samo z określeniami BIO. Czasami jogurt może się nazywać BIO, bo ma dodane żywe kultury bakterii (które zresztą zawsze są dodawane do jogurtów). Nie robi to jednak z niego produkty z ekologicznego rolnictwa.
Pamiętajmy także o tym, że jeśli włączymy do naszego jadłospisu ekologiczny smalczyk czy kiełbasę z atestem, a warzywa i owoce (nawet ekologiczne) będą jedynie okazjonalnym dodatkiem to w żadnym wypadku nie możemy określić naszej diety mianem „zdrowa żywność”.
Ewa Ceborska-Scheiterbauer
